Mocne. Nawet bardzo :) Mimo, że nie mój klimat - robi piorunujące wrażenie. Ale ja nie o tym ;) te wszystkie drobiazgi, zabawa technikami i sposobami, warstwy i farba - to mnie wciąż i wciąż u Ciebie zachwyca! Oko błądzi po każdej pracy i znajduje coraz to nowe niespodzianki!
:) a ja też nie wiem co mam myśleć... na pewno protestuję przeciw nazywaniu tego sztuką, nie, nie absolutnie sztuka to Kantor, Szajna... a nie moje wyklejanki... {shy}
Nie mogę, weż to zanieś do jakiejś galerii, albo co... Żartuję, komercha nie wchodzi w grę. Mocne dla mnie również. Zaskoczyło bardzo, zamurowało i zamyśliło.
Agnieszko, czy Ty masz daleko do Warszawy? Bo tak się składa, że ja również podzielam zdanie dziewczyn, które twierdzą, że to, co robisz tu,to już jak najbardziej JEST SZTUKA. I pomysł z wystawą bardzo mi przypadł do gustu...I chętnie zaprosiłabym Cię z Twoimi pracami do Ośrodka Kultury, w którym pracuję...hmm?
Agnieszka, ta praca jest porażająca - tyle w niej cierpienia i tragizmu, że aż łzy same napływają do oczu... aż mi wstyd, że nie jestem w stanie napisać czegoś mądrzejszego tutaj...
Mocne. Nawet bardzo :) Mimo, że nie mój klimat - robi piorunujące wrażenie. Ale ja nie o tym ;) te wszystkie drobiazgi, zabawa technikami i sposobami, warstwy i farba - to mnie wciąż i wciąż u Ciebie zachwyca! Oko błądzi po każdej pracy i znajduje coraz to nowe niespodzianki!
OdpowiedzUsuńja to nie wiem co napisas.... to juz jest sztuka a ja sie niebardzo na sztuce znam...
OdpowiedzUsuńNiesamowite...
OdpowiedzUsuńZnalazłam takie: http://pariahproductions.com/sculpture/lavinia/lavinia.html
Ta błękitna krew...
Jak ja teraz zasnę?
o ja pierdzielę....cudowna.
OdpowiedzUsuńja tu wrócę.
o matko.....no ie mogę odejść....ktoś ma równe literackie popierdzielenie jak ja.... cud.!!!
OdpowiedzUsuńJa....nie wiem co mogę mądrego powiedzieć...
:) a ja też nie wiem co mam myśleć...
OdpowiedzUsuńna pewno protestuję przeciw nazywaniu tego sztuką, nie, nie absolutnie sztuka to Kantor, Szajna... a nie moje wyklejanki... {shy}
niemniej bardzo dziękuję
:*
Pasuje mi tytuł "ślubu nie będzie"...
OdpowiedzUsuńpiękny kolaż!
a teraz się przyznaj! jak Fryne rzuciła wyzwanie, jak przeczytałaś jej komentarz to widziałaś już ten kolaż, prawda?
:))))
:) widziałam
OdpowiedzUsuńNie mogę, weż to zanieś do jakiejś galerii, albo co...
OdpowiedzUsuńŻartuję, komercha nie wchodzi w grę.
Mocne dla mnie również. Zaskoczyło bardzo, zamurowało i zamyśliło.
Nula, że jak? Że "surowo"?
OdpowiedzUsuńo_O
Aga... Ty do groma jasnego... no ludzie no...
OdpowiedzUsuńPowtórzę się po raz setny ale warte to jest powtórzenia.
Twoje prace zasługują na własną wystawę i na obdarowywanie zwiedzających tym silnym uczuciem jakim jest widok Twoich prac na żywo.
Gapię się jak zahipnotyzowana... Bezgłowa Lawinia...
OdpowiedzUsuńWOW - really creative.
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuńMi się Lavinia bardziej Lovecraftowo kojarzy...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mam zacząć się Ciebie bać, czy padać na twarz i bić pokłony.
jest niesamowita...niesamowita, masz takie wyczucie, że ja mam ciary na dupie, jak to oglądam...
OdpowiedzUsuńAgnieszko, czy Ty masz daleko do Warszawy? Bo tak się składa, że ja również podzielam zdanie dziewczyn, które twierdzą, że to, co robisz tu,to już jak najbardziej JEST SZTUKA. I pomysł z wystawą bardzo mi przypadł do gustu...I chętnie zaprosiłabym Cię z Twoimi pracami do Ośrodka Kultury, w którym pracuję...hmm?
OdpowiedzUsuńMakówko- ja sobie pozwolę powiedzieć, że Aga ma baaradzo, bardzo niedaleko do Warszawy.. bo tam mieszka :D
OdpowiedzUsuńBierz ją pod pachę a ja przyjadę obowiązkowo!!!
{wstydniś}
Agnieszka, ta praca jest porażająca - tyle w niej cierpienia i tragizmu, że aż łzy same napływają do oczu... aż mi wstyd, że nie jestem w stanie napisać czegoś mądrzejszego tutaj...
OdpowiedzUsuń