2012/03/31

na zachętę dla słoneczka, co by w końcu wylazło

2012/03/22

Wdrapałam się. Wdrapałam się na drugie piętro. Nie było to specjalnie męczące (ot lekka zadyszka), więc zastanawiam się czy przypadkiem nie jest to piętro pierwsze. Rozglądam się... brak oznaczeń.
Hmm chyba jednak pierwsze. Następnym razem postaram się wdrapać wyżej.

Niestety nie jestem w stanie wyjść poza ładność. Musi być ładnie, musi być dobra kompozycja, właściwie rozłożone akcenty. Wiedza czasem przeszkadza. Odrzucić ją i wspiąć się jeszcze wyżej bez żadnych zahamowań, norm, przepisów. Bez strachu i bez kontroli. Polecieć.

O to właśnie chyba chodzi w projekcie wyzwaniowym "Second Floor" wymyślonym przez Nathalie i Julie 
 Pierwsze wyzwanie polegało na użyciu złotej farby. Ja z kolei narzuciłam sobie mnogość elementów... jak u Finn. Mam duże problemy z beztroskim ciapaniem tym obrzydliwym mazidłem jakim jest gel medium... blee.
I tu nie udało mi się nim tak beztrosko chlapnąć, ale obiecuję ćwiczyć i nakładać kolejne elementy... i kolejne... i jeszcze...



a teraz bujamy się wszyscy

Never a frown with golden brown... :)

2012/03/20

Na wymianę z Owcą kolejne tajemnice Mony L. i zarazem początek mojego szaleństwa herbacianego.
Zakochałam się w herbacianych torebkach wyszywanych, malowanych, wyklejanych, nawet nie sądziłam ze znajdę w sieci aż tyle inspirujących prac z wykorzystaniem tychże.

Uwaga techniczna wyszywanie na torebce pełnej herbaty i wysmarowanej mazidłami jest trudne. Torebka nie chce współpracować, pęka, przerywa się, a herbata wyłazi na zewnątrz. Nie wiem jak to robi Beryl Taylor pewnie wysypuje herbatę ze środka, a wyszywa przed pomazianiem mediami.

Ale niespodzianka! na scrapki wyzwaniowo... wyzwanie z HERBATKĄ!

a od Owieczki takie cudo dostałam :)



2012/03/19

Czasami wystarczy jedno pytanie, parę zdań żeby poruszyć to coś we wewnątrz; 
żeby zmusić do wylania z siebie myśli i emocji. Dziękuję Elizo.

2012/03/17

W Gurianowym żurnalu mówię o stereotypach, czyli jestem za a nawet przeciw...
Kolejny wpis z cyklu "Chciałabym być jak..." Pam Carriker



2012/03/01

Wpis do wędrującego albumu Karoli "czego o mnie nie wiecie". Długo się nad tym zastanawiałam, bo przecież wszystko o mnie wiadomo, ja niczego nie ukrywam. Nawet jeżeli nie piszę otwarcie to i tak wprawny czytacz/obserwator wyłuska informacje z krótkich tekstów czy moich prac. Z pomocą w ustaleniu czego o mnie nie wiadomo, przyszła mi nieoceniona Druga. Otóż ja, nie jestem taka łagodna ani spokojna na jaką wyglądam. ;-) To znaczy jestem, ale nie zawsze... Bo jak się wkurzę to... to mój wrzask słyszy pół miasta, ściany w które walę pięściami pękają, a ludzie w popłochu robią trzy kroki w tył.
O tak, kiedy się wkurzę jestem jak lwica (a niech no tylko ktoś spróbuje tknąć moje lwiątka...)

Wpis na papierach One moment in time, glimmer misty, pearl pen, zawijaski ze Skrapińca. Kwiatki ręcznie robione z kółek z dziurkacza - po raz pierwszy, trochę koślawe. Niestety nie pamiętam wg czyjego tutorialu, próbowałam znaleźć ale nie udało się... Pracę zgłaszam na 25 wyzwanie Kolorowego Ptaka na scrapki.pl wyzwaniowo

Jeżeli ktoś chciałby spróbować jak chlapie się, drze i gniecie papiery z The ScrapCake to serdecznie zapraszam na Dryszkowe warsztaty.