yyy... czy zastałam Jolkę?
no nie, nie zastałam, małpa nie przyjechała...za to zastałam, a raczej spotkałam wiele innych cudownych osób
na zlot udałam się nie po zakupy, o nie,
tego dobra mam tyle że spokojnie mogłabym otworzyć mały sklepik
poszłam żeby wyjść z mojej ciepłej norki, zleźć z kanapy,
natchnąć się, poczuć skrapowy klimat
i w końcu wziąć się do roboty
dziękuję za spotkanie, mobilizację
i miło mi że mogę coś pokazać
a więc: