tak, tak... kiedyś próbowano nauczyć mnie malarstwa, daaawno to było, bardzo dawno
niestety jak widać nie do końca im się udało, i wcale nie jest to fałszywa skromność...
i tak jest dobrze jak na taki zastój - tego się trzymajmy...
wpis u Pasiaczka
onarteeee no opowiadaj tu pierdół, bo poznaję ten pyszczek ehehehhe coś Ci jednak z nauki wlazło do łepetynki :)
OdpowiedzUsuńpisac że fajne, czy sie domyślisz? ehhehehe
lowe krowe :*
strasznie się namęczyłam żeby Ci napisać powyższy komentarz, chcieli dużo literek dziwnych i musiałam aż 5 razy wpisywać kody hahahahaha
OdpowiedzUsuńJeeeeju.....! Jak pięknie!!!
OdpowiedzUsuńooooo, no pięknie się sportretowałaś!!! Piękny wpis!!
OdpowiedzUsuńPs. A ten widelec tak tylko koniuszkiem mi w ekran wchodził i myślę sobie "co to za ośmiornica??" heheh
Filka, już się boję tego wpisywania!!!
Agnieszka suuuper! Co za kolor i faktura. Ja to widziałam jak się tworzyło, prawda? Bardzo żałuję, że żurnal Pasiaka już u mnie był :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
OdpowiedzUsuńFil tym bardziej doceniam hyhy :*
Jyoti :)
Bea :)))
Czeko taaak to ten wpis męczyłam noc całą u Cynki podczas gdy Ty smacznie sobie spałaś ;)
niesamowity wpis!!! cudne kolory i wszystkie wzory i w ogóle - całość obłędna!!!
OdpowiedzUsuńJak widać nauka nie poszła w las.
OdpowiedzUsuńWpis bardzo mi się podoba!