Pobudzona wizytą na Cynkowym Poletku przypomniałam sobie o widelcach. (uśmiecham się szeroko do Cynki i Guriany) Ten wyjątkowo pięknie się wygiął, chociaż nie było to takie proste. Wybić na sobie literek już jednak nie pozwolił. Twarda sztuka. Tło oczywiście wg Czekoczynowego przepisu. Na papierkach z One moment in time. Literki z Wonderland - 7 Dots Studio.
Nawet wygląda jakoś tak zawadiacko :)
OdpowiedzUsuńo, ja też jeszcze jestem na Cynkowo-Poletkowo-Czeko fali.
OdpowiedzUsuńco świat zobaczy jutro. ;)
widelec wyborny. wygląda jak lekkie secesyjne zwierzątko.
Cudo! Widelec przypomina mi ośmiornicę ;)
OdpowiedzUsuńsztuciec (tak to było w "Alicji z Kariny Czarów" Burtona?) nieziemski!!!
OdpowiedzUsuńa cynkowe poletko otworem stoi, jakby co:D
śtuciec!
OdpowiedzUsuńKochana, ja się uśmiecham jeszcze szerzej...:)))...spać nie będę:))
OdpowiedzUsuńja po prostu KOCHAM Twoje widelce!!!:)))
super pogięty widelec na fantastycznym tle!!!
OdpowiedzUsuńUrocze!
OdpowiedzUsuń