2008/09/10

Frynowa łyżka
.
.
"Śniadanie u Markiza"

26 komentarzy:

  1. idz Ty babolu wstrety....biegac a nie takie cuda robic :*

    OdpowiedzUsuń
  2. czarujesz tymi sztućcami. jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało.

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany...Agnieszko dzisiaj przez Ciebie nie zasnę!!! Sadystko Ty :*
    Łyżka Frynowa piękna, wraz z tymi maleńkimi kropeczkami i szczególikami....ale wiesz ten widelec "Markiza" zapadł mi głęboko w oczy , umysł i serce....te ociekające fragmenty, dodatki (jak inkrustowane!) nadają mu niesamowitego wyrazu, łącznie z tym falbankowym grzbietem....

    Normalnie, totalnie, nieszczęśliwie, nieodwracalnie, bezczelnie, fascynująco, łakomie, gorąco i infantylnie się w NIM zakochałam...chlip....chlip...idę poryczeć w kącie z tej nieodwzajemnionej miłości...

    OdpowiedzUsuń
  4. powiem ci tyle - a powiem szczerze i z całego serca - patrzę na te widelce, na te łyżki...one żyją, prężą sie dumnie, czasem lekko lubieżnie i drapieżnie...a ja kiedy na nie patrzę, mam łzy w oczach.... wiem, że to głupie, ale mnie zatyka....one są piękne. Sztuka przez wielkie SZ..aga... nie wiem jak mam to wyrazić...

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje sztućce to coś niesamowitego jest !! widelec markiza taki krwawy, jaby zraniony mi sie wydaje, po prostu mistrzostwo !!

    OdpowiedzUsuń
  6. A to tutaj powstają te niesamowite "sztućcowe obrazki"! Fajnie, że już wiem :).

    Są bardzo oryginalne. Brawo za pomysł. I za realizację rzecz jasna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szok! Dla mnie to szok oglądać te cuda. Widelec Markiza powalił mnie na łopatki (chociaż daję sobie głowę uciąć że już leżałam po łyżce..).. i ta koronka-falbanka..ehh.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty wiesz, że ta łyżka będzie tęsknić za widelcem ;P ???????????????????

    wiedziałam, żeby tu nie wchodzić do Ciebie na trzeźwo, szlag!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Fryne - Ty trzymaj łapce przy sobie mój ci widelec mój..

    OdpowiedzUsuń
  10. ... za mała jestem żeby komentować Twoje prace.....

    jesteś niesamowita !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. ja tu tak cichcem tylko zaglądam za to często..bo po prostu nie jestem w stanie napisać żadnego komenta...ciało drżące ręka jeszcze bardziej i..zaśliniony monitor...powinnaś zamieścić ostrzeżenie pzred wejściem na bloga! ;P "Uwaga grozi zaślinieniem monitora" mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam za mały zakres słownictwa żeby wszystko skomentować...

    o_O

    OdpowiedzUsuń
  13. Te Twoje sztućce są genialne! Ile razy odwiedzam targ staroci to macam sobie widelce i wciąż mam Twoje przed oczami! Mistrzostwo świata!

    OdpowiedzUsuń
  14. Matko jedyna jakie one piękne są. Ta łyżka taka no... taka mega jest przepiękna, a widelc taki wytworny z tym biżu na palcu o matko!!!!!!
    Że tez ja urodziny dopiero w lutym mam, no nie mam jak wydębić psia morda, przeboskie są. Mam wyzwanie dla Ciebie. Przrób no ino pomidorową na sztukę, o plis pliiiiissssssssssssssssssss, obiecuję, że Ci tu osobiście urodze w tej pomidorowej jeee jeee dużo krwi, duża sztuka tralalalalal

    OdpowiedzUsuń
  15. A na to �niadanie baranina by�a! Krwista!

    OdpowiedzUsuń
  16. Przemysliwałam i przemyśliwałam i stwierdziłam, że to De Sade jest na bank, na sto procent, jak krwi dziewiczej dziewice pozbawił, to tą baraninę jadł krwistą, o taaaak własnie! houk!

    OdpowiedzUsuń
  17. UHKu BINGO
    hehehe
    cóż za przenikliwość ;)))

    OdpowiedzUsuń
  18. nic z siebie nie wyksztuszę... ponad to, że piękne!

    OdpowiedzUsuń
  19. Po naszej dzisiejszej rozmowie musiałam wejść i zobaczyć te cuda! Teraz chyba nie będę mogła spać ;-) Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  20. costka...oj nie ejst łątwo o tę zastawe u Agnieszki...oj nie jest

    OdpowiedzUsuń