Kolaż, a może już asamblaż, ilustracja do kawałka DM. Mocno inspirowane pracami Michaela de Menga, trochę filmami Miasto zaginionych dzieci, Delicatessen, Immortal, Hotel Splendide.
Za de Menga i za "scrap outside the box" dziękuję Latarni Morskiej - to dzięki Tobie wyszłam z pudełka...
zdjęcia Filka i Antek
zacznę tu chyba bywać po 100 rzy dziennie - to najbardziej niesamowity i powalajacy scrap /kolaż, jaki do tej pory widziałam.... jesteś...niepowtarzalna i boska!!!!
OdpowiedzUsuńbrak słów...
OdpowiedzUsuńperełka!!!
brrr
OdpowiedzUsuńPrzejdz na kwiatki
Wow. Bomba! I tyle :)
OdpowiedzUsuńAga... ubóstwiam Cię normalnie :*
OdpowiedzUsuńo_O
brak mi słów!!! zachwytu oczywiście...
OdpowiedzUsuńpiękne!
OdpowiedzUsuńAle oczywiście
OdpowiedzUsuńklasa!
Zatkało mnie...i fiolet i czerń...i dodatki jakby "śmieciowe" - uwielbiam !!! :D
OdpowiedzUsuńNiepokojący, z tajemnicą, uzalezniłam się od spoglądania na tą pracę...
OdpowiedzUsuń... i wracam i...wracam i...
OdpowiedzUsuńno co Ty z nami robisz ,że oczu oderwać nie można
anna65
No rzeczywiście to już raczej asamblaż:)! Nie mieścisz się już w dwóch wymiarach od dawna, to musiało pójść w tym kierunku:) Świetna praca!
OdpowiedzUsuńI cóż rzec ??? Mowę odjęło mi z lekka... Zakochana jestem bezgranicznie, z każdą pracą coraz mocniej...
OdpowiedzUsuńno tak, i weź się nie zakochuj w Twoich pracach :D teraz już wpadłam po uszy i trudno mnie będzie wyciągnąć :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko , jestem pod wielkim wrażeniem tego, co robisz ostatnio, (może nie całkiem ostatnio, bo przecież od dawna te darcia, te cieniowania) ale tej nowej ścieżki, mrocznej mocno, ale straszliwie intrygującej!
OdpowiedzUsuńja po prostu kocham Twoje prace, nijak inaczej tego sie nazwać nie da, no.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie namnóstwione. Idę na małą czarną ;-)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, pojęcia nie masz ile przeżyć dostarczają mi Twoje prace... :)
OdpowiedzUsuńTwoja "Black celebration" jest fantastyczna!!!
Uwielbiam też Twój nowy nagłówek blogowy... niesamowity.
nooooo nie wiem, co napisać... ta misterna konstrukcja, te wystające elementy - przypuszczam, że można by nad tym siedzieć i odkrywać ciągle coś nowego!!!
OdpowiedzUsuńJestem początkującą skraperką a mój mąż zaawansowanym depeszem - oboje uważamy, że Twoje Black Celebration oddaje w 100% klimacik płyty:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie:-)