2014/11/06

"... Spałem tej nocy kiepsko w moim wiszącym łożu. Świt zastał mnie w oknie, obwiązanego w pasie sznurem. Księżyc był jeszcze widoczny: wydawało mi się, że jestem bliżej niego niż ziemi. Wiatr szumiał mi w uszach.
Wtedy ją zobaczyłem. Zsuwała się z okna po cienkiej linie, którą schodząc, kilkakrotnie odcinała i wiązała ponownie. Wytężyłem wzrok, żeby nie stracić jej z oczu, ale po chwili zniknęła. ..."

Jeanette Winterson Płeć Wiśni



8 komentarzy:

  1. Jedno, co mogę powiedzieć: o żesz w mordę...

    OdpowiedzUsuń
  2. to ja dołączam do oniemiałych... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja ulubiona książka! Sukienka bardzo odpowiednia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniale polaczenie inspiracji tekstu i obrazu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wypadnę blado i mało oryginalnie, jak napiszę, że oniemiałam..., ale tak jest Agnieszko. Jestem poruszona, bo niemal czuję ruch w tej pracy. Boskie!

    OdpowiedzUsuń