Po długiej wakacyjnej nieobecności, czas na wymiatanie pajęczyn. Na pierwszy ogień najświeższa praca (tak długo nic nie pokazywałam, że naprawdę jestem stremowana...)
Asamblaż na starej pordzewiałej metalowej tabliczce.
A treść? - jak zwykle uważam że wszystko widać i nic pisać nie muszę :)
Uważam że to jest przepiękne i faktycznie nic nie trzeba opisywać.
OdpowiedzUsuńW końcu znowu będzie można podziwiać Twoje prace.
OdpowiedzUsuńCudowna nowość nabita w butelkę.
stremowana???...Ty??:)))
OdpowiedzUsuńto jest niesamowite!!!:))
obłędne!!
OdpowiedzUsuńPiękne, kojarzy mi się z Ikoną :)
OdpowiedzUsuńzjawiskowe
OdpowiedzUsuń