Zdjęcia mojego autorstwa przedstawiają oczywiście Lenę. ;-)
Albumik pokochałam i na pewno pojawią się następne tego typu.
Nie próżnowałam w czasie "beznecia". Tak szybko pokażę jeszcze dwie prace.
w łyżkach również się zakochałam i na pewno powstanie ich trochę więcej
(tak Gosiaku, dla Ciebie do nowej kuchni też)
a poniżej ramka z synkiem, i pytanie co wykorzystałam jako bazę ramki?
do wygrania łyżka w wybranej przez siebie kolorystyce :-)))
pozdrawiam wszystkich i znikam na tydzień, poleniuchować na zielonej trawce
Albumik pokochałam i na pewno pojawią się następne tego typu.
Nie próżnowałam w czasie "beznecia". Tak szybko pokażę jeszcze dwie prace.
w łyżkach również się zakochałam i na pewno powstanie ich trochę więcej
(tak Gosiaku, dla Ciebie do nowej kuchni też)
a poniżej ramka z synkiem, i pytanie co wykorzystałam jako bazę ramki?
do wygrania łyżka w wybranej przez siebie kolorystyce :-)))
pozdrawiam wszystkich i znikam na tydzień, poleniuchować na zielonej trawce
ehm.......choć cholernie chciałbym wygrać taką łyżkę (nawet nie wiesz, jak bardzo) to chyba w życiu nie zgadnę co jest bazą tej rameczki (skądinąd bardzo urokliwej) - po namyślę odrzuciłam starą deskę do krojenia ;P teraz w myślach obracam jakiś rodzaj metki... Łyżka za bardzo mnie rozproszyła, wiedziałam, że tusze alkoholowe mają w sobie wielki potencjał, wiedziałam, ale twoja swoboda twórcza przeskakuje moje tory myślenia od razu o kilka lat świetlnych...muszę popracować nad swobodą twórczą, zdecydowanie...
OdpowiedzUsuńNie mogę oczu od tych łyżek oderwać, szlag!
Lenkowy albumik absolutnie do zabgapienia - i forma i technika....
jezuuuuuuu te łyżki.........
OdpowiedzUsuńAgieszko wszytko jest genialne po prostu genialne !!!!!! I mam tą samą przypadłość co Finn... oczków oderwać od łyżeczek nie mogę.. kurdeee
OdpowiedzUsuńno mnie też deska do krojenia sie skojarzyła jako baza..hihih
Wypoczywaj ;D
Piękności zrobiłaś, a już myślałam że nic nie robisz i sie przestraszyłam,że coś nie tak...Też miałabym chętkę na nagrodę, ale trudny to konkurs. Najpierw pomyslałam że to coś ze srodka jakiegoś zegarka, jakaś przekładka czy coś, a potem że to podkładka pod kalendarz wiszący taki wyrywany, ale sama nie wiem, nie czuję skali, czy to duże czy małe? Buziaki
OdpowiedzUsuńŁyżki sprawiają, że wszelkie zakręty w mózgu mi się prostują i błogość mnie ogarnai od patrzenia... Konkurs tym bardziej jest dla mnie trudny:-) Kurcze, zrobiłaś zdjęcie macro i trudno na dobrą sprawę ocenić rzeczywiste gabaryty... Kiedyś widziałam taką ścienną zawieszkę drewnianą na sól do kuchni - wyglądało to bardzo podobnie... Choć podkładka pod kuchenny zrywany kalendarz, jaki pamiętam z domu babci tez podobnie wygladała... Choćchyba była kartonowa, a ta tutaj sprawia wrażenie drewninej - przez głębokość rowka w miejscu zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBoże te łyżki to po nocach mi się śnić będą...
nawet jakby bazą był płaszcz na jesień Jarka Kaczyńskiego to by mnie to absolutnie nie zdziwiło :))
OdpowiedzUsuńAguś - znowu sprawiłaś, że klapki z nóg mi spadły !!! Album z Lenką - co ja tu będę pisała, znowu siedzi w nim taka porcja Ciebie, że nie do podrobienia, nie do odgapienia (mimo najszczerszych chęci):) W starch sztućcach kocham się od dawna, więc tym bardziej uśmiechnęłam się pod nosem, bo nie dalej jak tydzień temu wymyśliłam dla nich nowe zastosowanie (czyżbym na tę samą falę co i Ty trafiła?). Jeśli zaś chodzi o bazę, hmmm... Strzelę, a co? Wytłoczki od jajek.
OdpowiedzUsuńFaktycznie można miec problem z określeniem rozmiarów ramki ;-)
OdpowiedzUsuńMa około 7 x10 cm...
To moze to kieszeń z płaszcza J.K :)
OdpowiedzUsuńo Pani nasza! kopalnio pomysłów nasza! poetko kolorów i faktur! źródło inspiracji wszelakiej! wstaw się za nami do Muz...
OdpowiedzUsuńa jeśli dobrze kojarzę stempel to ramka jest malusia dosyć, więc deska do krojenia odpada (zresztą, to by było za proste ;P), skłaniam się ku wieszaczkom na przyprawy, chociaż kołatają mi po głowie inne jeszcze pomysły, tylko muszę je złowić, wtedy ujawnię...
bosze, ale mam prędkość zawrotną; zanim zjadłam śniadanie i zadzwoniłam do M. to już się kwestia wielkości ramki wyjaśniła ;P
OdpowiedzUsuńo słodka Fryne ;-) stemplem się nie sugeruj bo jest on własnej roboty :)
OdpowiedzUsuń(z pianki dostępnej w empiku w arkuszach A4, podklejonej magikiem do drewnianej podkładki)
no tak, co ja tu głupia o znanych mi z ebaya stemplach, skoro Ty masz w łapach zakład metalurgiczno-złotniczo-płatnersko-rzeźbiarsko-garbiarsko-malarski (o czymś na pewno zapomniałam, wybacz ;P ).
OdpowiedzUsuńcudne te Twoje nowe prace, łyżki mnie rozczuliły swoim podobieństwem...a o albumie jeszcze chcę, u mnie od wczoraj leży książeczka na razie oklejona gazetą,pociaprana tuszami, przygotowałam( zmaltretowałam ) zdjęcia córki...i dzisiaj kończę, tylko teraz nie mam odwagi, jak zobaczyłam Twój,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńach... albumik Leny jest cudny ! przy łyżeczce odleciałam !noi piekna niebieska rameczka !
OdpowiedzUsuńi skoro baza nie jest deska do krojenia to mzoe jest to taka podkladka na stół pod gorące garnki ? :)
yhm, po dłuższym namyśle stwierdzam, że bazę stanowi jakiś fragment imadła, bicykla, młynka do kawy albo skrzydła aereodyny ;P
OdpowiedzUsuńalbo wszystko razem sklejone do tzw. kupy.
ciekawe, ile jeszcze razy dzisiaj tu zajrzę (i zostawię komentarz)??? :P
album boski!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńłyżka ech nic nie powiem, bo za cienka jestem w te klocki:)
a co do zawieszki chyba jeszcze nikt nie pisał.... ja obstawiam takie ceramiczne coś do powieszenia, były kiedyś takie serie... talerze i niby deski.... wiecie z Cepelii
przypomniałam sobie to było z gliny:)
OdpowiedzUsuńpo raz szewenasty tu dzisiaj jestem... i nie zasnę dziś napewno
OdpowiedzUsuńa z weną poległam... wygrała bestyja! dobić sie przyszłam...
deska do krojenia?
OdpowiedzUsuńjakaś zawieszka?:)
a prace przecudne...
no i ta łyżka...ach...
Rewelacja! Podziwiam Twoje kreatywne spojrzenie na przedmioty.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa
OdpowiedzUsuń:*
zagadka trudna(samabym nie zgadła)
więc podpowiem:
najbliżej była Kara,
ale ona swoją imieninową łyżkę już hapnęła więc spokojnie... są szanse
rozwiązanie zagadki w niedzielę a teraz już naprawdę zmykam na wieś
aaa Karin czuwaj tu nad zagadką i w razie czego w piątek podpowiedz coś dziewczynom :)
buziolki
łyżkę mam, pachnie cudnie i tusze mam zaraz będę używać i będę czuwać
OdpowiedzUsuń...mmm...łyżka cudna ... bardzo ... i Lenka znów cudna na zdjęciach no i synkowi też ładnie w tej ramce z ... no właśnie ... z czego?...ostatnio jesteś w fazie rozbierania na części pierwsze, no i komputer Ci padł :( więc może to jakaś część z jego wnętrzności...cewka czy cuś...strzelam ;)...
OdpowiedzUsuńBardzo wyjątkowe prace - jedyne w swoim rodzaju.
OdpowiedzUsuńI szalenie intrygująca zagadka...
Może to jest jakiś element związany z krawiectwem - niektóre babcie mają w pobliżu maszyny Singer takie wiszące na ścianie poduszeczki na igły, szpilki itp. Ale widziałam to tak dawno, że może coś mi się pomyliło ;)
qrczę, a może skoro ostatnio rozprawiczałaś budziki, to jakiś element budzikowy???
OdpowiedzUsuńlecę się podszkolić z zegarmistrzostwa ;P
jeżeli element budzikowy, to obstawiam fragment obudowy (one mają czasami taką zawieszkę) albo to duże coś w środku, na czym montuje się trybiki...
OdpowiedzUsuńa swoją drogą, jak się wpisze w wyszukiwarkę grafiki google "clock parts" to oślinić można tysiąc monitorów, takie piękne zardzewiałe nawet wyskakują ;P
postaram się już dzisiaj nie wpisywać ;P
Kara, podpowiedz!:)
OdpowiedzUsuńJa nie mam pojęcia co jest bazą ramki, ale wszystkie Twoje prace są powalające. Strach sie bać jak pomyślę co sie tam dzieje pod Twoją śliczna blond czuprynką Agnieszko.. bo takie cuda produkujesz. Łyżki są przepiękne. Album no brak słów..te okienka z firaneczką, te zdjątka .. wzruszające na maksa.
OdpowiedzUsuńLara, podpowiedź w piatek, takie są zalecenia, a ja będę twarda
OdpowiedzUsuńkombinujcie :))
Twoja nowa łyżkowa kolekcja jest tak urzekająca (tak, to odpowiednie słowo. ona urzeka swym pięknem) , że nie jestem w stanie sensownie skomentować tego, co widzę.
OdpowiedzUsuńa baza ... nie zdziwiłabym się nawet, gdyby to była budka kukułki z zegara :P
Oj, Agnieszko, Agnieszko, te łyżki ... ich kolor!
Piekne lyzki !!
OdpowiedzUsuńNo i co mam napisać???
OdpowiedzUsuńTwój kunszt mnie powala na kolana, piękne łyżki !!!!
Szkoda ze nie wiem jakiej użyłaś bazy i moja kuchnia musi sie obejsć smakiem za łyżeczkową pięknością :(
Ty to nawet z grabiami zrobiłabyś coś oszałamiająco pięknego!
OdpowiedzUsuńcuda, cuda jak zwykle cuda :D
OdpowiedzUsuńalbum slicznościowy, genialny po prostu!!!!!!
a rameczka niczego sobie!
no i łyżki... ach... O_o
Człowiek rozgląda się dookoła i szuka pomysłu na coś nowatorskiego... I mówi sobie w końcu - "trudno, wszystko już wymyślono"..., po czym zagląda TUTAJ, i mówi "kurcze, czemu na to nie wpadłam"... no właśnie...
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudnie, oryginalnie...
hmm... no właśnie a gdyby to był bok/tył jakiegoś zegarka-budki, który da się zawiesić?
OdpowiedzUsuńPo głębokich przemyśleniach :-) dochodzę do wniosku, że to wygląda mi na bazę zegara ściennego - ten otwór jest po szkiełku osłaniającym cyferblat zegara.
OdpowiedzUsuńPo konsultacjach z włascicielką bloga, konkurs wygrała Fryne, mimo iz odpowiedź nie była do końca pełna, bo jest to zawieszka od zegara ściennego a nie budzika. Po nagrodę proszę zgłosić sie do właściciela:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
czyli zgadłam:)?
OdpowiedzUsuńKurka.. wróciłam z wojaży, przyczłapałam do Ciebie i siedzę, oglądam, podziwiam, poznaję nowe dźwięki (fajne, fajne - trzeba będzie sobie skombinować ;) )... Dech mi zapiera, a w łyżkach się kocham ;)
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi się stare rysunki łyżkowo-widelcowe, które kiedyś ciotce do kuchni dziabnęłam ;)
Ach.. idę się dalej powgapiać i posłuchać :)
heloooł wracam z niebytu, ale nie, ze z wakacji........
OdpowiedzUsuńAno nie próznowalas - wszystko czad, a najbardziej czad jest zmurszenie łyżek no wymiękam poprostu...... daj no przepisa, bo ja zelastwo w domestosie mocze, w coli, w toalecie trzymam tygodniami, ale nie murszeją mi tak pięknie, za to smierdząco owszem hahahahahahhahahahahah
love love, nie mam pojecie czego uzylas jako bazy moze poprostu coś sobie wycięlas hahahahahahahah zgadlam? cudownie lyzka mi sie nalezy jak psu buda hahahahahhahaha heloooooł!!!!!!!!
ekhm..puk puk?
OdpowiedzUsuńzostawiłam ci na blogu moim nagrodę..tak wypadło, że nominowana jesteś ;P prawie jak oscar , prawie...
a no i gratulacje dla Fryne, spryciary jednej :P
OdpowiedzUsuńhow adoreable! love your works!
OdpowiedzUsuńPomysł ze sklejaniem kartek książeczek i wycinanie "okienek" rewelacyjny! Albumik przeuroczy, zdjęcia wyśmienite!
OdpowiedzUsuńNo a łyżki.. genialne!
Wow, I really love your style!! Thanks for the inspiration! :)
OdpowiedzUsuńAmazing and beautiful work. So much inspiration on your blog. Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuń