Dwie kartki świąteczne jedna powstała na spotkaniu krzeszowickim, druga na mniej formalnym parchatym. Oba spotkania wspaniałe, relacje i zdjęcia już pewnie wszyscy widzieli u Filki, Babska czy Finn.
Muszę stwierdzić, że coraz lepiej idzie mi skrapowanie z Nulą na plecach :*
Muszę stwierdzić, że coraz lepiej idzie mi skrapowanie z Nulą na plecach :*
Aguś te kartki sa niesamowite..nawet nie potrafię sobie wyobrazić klejnych warstw.... wszystko ułożone w tak oryginalną całość, ze chylę czoła... fantastyczne :*
OdpowiedzUsuńja tam nie wiem jak Ty to robisz ze one takie piekne.
OdpowiedzUsuńzapomniałas tylko napisać że jedna z nich była robiona pod wpływem kilku % ale co tam , Tobie nic nie stoi na przeszkodzie :)
Boskie ciotka :*
czy ja mogę zostać prezeską fanklubu? ;)
OdpowiedzUsuńHaha! no obie są cudne...hm...no ale ta z kogutkiem pręży się dumnie na mojej kolumience :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam każdego dnia!
Ech, no jak TY to robisz Agnieszko???!
:*
Pierwsza widzialam na żywo i nawet zmacałam ;) I zazdroszcze Nowalince, że wpadła na taki (iście szatański ;P) plan.
OdpowiedzUsuńA krolik na marchewkowym polu rozwalił mnie całkiem :)
Piekne karteluchy! Obie.
Zakochałam sie w kogucie!! Kartki są przepiękne!!
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńAga uwierz mi, że odchudzam się również dla Ciebie, żeby Ci ciężko nie było :)))