2009/11/20





wziął się i połamał... heh...
tak bywa...

17 komentarzy:

  1. Aga tylko niecenzuralne mi przychodza na myśl, dlatego ograniczę się do stwierdzenia, ze zwaliłaś mnie z nóg.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie dość, że z pomysłem to jeszcze elegancko zrobione :) no no!! piękna robota!!

    OdpowiedzUsuń
  3. tiaaaa - no po prostu tiaaa ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś niemożliwa, znowu!
    I znowu potęgujesz moją słabość do widelców...a Twoje po prostu są wyjątkowe, zwłaszcza te z powyłamywanymi.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacja...
    Zastanawiam się, czym jest ten długi, nieułamany kieł :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. osz w morde!!!!!
    to jest najlepsze :*
    pada u mnie? hahahahaah

    OdpowiedzUsuń
  7. CUDO!
    ech, posiedzieć w Twojej głowie, to by dopiero było- jak w Tajemniczym Ogrodzie...

    OdpowiedzUsuń
  8. mam to samo marzenie co Tymonsyl.

    a co do pracy - boli.
    napiszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oniemywam, jak wszyscy...ale to przecież nic niezwykłego...

    ...widelec do zadziobania potrzebny...

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobre hehehe - świetnie. No i zamknięty w książce. Super :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Się połamał, ale nie załamał ;)
    Wygląda fantastycznie w tej oprawie - pomysł rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. co mogę rzec, skoro ty i tak wiesz..?
    ciarki
    po całosci.

    OdpowiedzUsuń
  13. świetne są te prace z widelcami, i sam pomysł jest super, nigdy bym na takie coś nie wpadła ;p
    pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteś absolutnie genialna!!!
    pozdrawiam aga

    OdpowiedzUsuń
  15. jak zwykle oryginalna praca ....... i to umiejscowienie widelca w książce ... mrrrrrrrrrr ....

    OdpowiedzUsuń