2008/04/23

praca jak łatwo się domyśleć nosi tytuł lavinia


19 komentarzy:

  1. Mocne. Nawet bardzo :) Mimo, że nie mój klimat - robi piorunujące wrażenie. Ale ja nie o tym ;) te wszystkie drobiazgi, zabawa technikami i sposobami, warstwy i farba - to mnie wciąż i wciąż u Ciebie zachwyca! Oko błądzi po każdej pracy i znajduje coraz to nowe niespodzianki!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja to nie wiem co napisas.... to juz jest sztuka a ja sie niebardzo na sztuce znam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite...
    Znalazłam takie: http://pariahproductions.com/sculpture/lavinia/lavinia.html

    Ta błękitna krew...
    Jak ja teraz zasnę?

    OdpowiedzUsuń
  4. o ja pierdzielę....cudowna.
    ja tu wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko.....no ie mogę odejść....ktoś ma równe literackie popierdzielenie jak ja.... cud.!!!
    Ja....nie wiem co mogę mądrego powiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  6. :) a ja też nie wiem co mam myśleć...
    na pewno protestuję przeciw nazywaniu tego sztuką, nie, nie absolutnie sztuka to Kantor, Szajna... a nie moje wyklejanki... {shy}

    niemniej bardzo dziękuję
    :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Pasuje mi tytuł "ślubu nie będzie"...

    piękny kolaż!

    a teraz się przyznaj! jak Fryne rzuciła wyzwanie, jak przeczytałaś jej komentarz to widziałaś już ten kolaż, prawda?

    :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę, weż to zanieś do jakiejś galerii, albo co...
    Żartuję, komercha nie wchodzi w grę.
    Mocne dla mnie również. Zaskoczyło bardzo, zamurowało i zamyśliło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nula, że jak? Że "surowo"?

    o_O

    OdpowiedzUsuń
  10. Aga... Ty do groma jasnego... no ludzie no...

    Powtórzę się po raz setny ale warte to jest powtórzenia.

    Twoje prace zasługują na własną wystawę i na obdarowywanie zwiedzających tym silnym uczuciem jakim jest widok Twoich prac na żywo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gapię się jak zahipnotyzowana... Bezgłowa Lawinia...

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi się Lavinia bardziej Lovecraftowo kojarzy...
    Nie wiem czy mam zacząć się Ciebie bać, czy padać na twarz i bić pokłony.

    OdpowiedzUsuń
  13. jest niesamowita...niesamowita, masz takie wyczucie, że ja mam ciary na dupie, jak to oglądam...

    OdpowiedzUsuń
  14. Agnieszko, czy Ty masz daleko do Warszawy? Bo tak się składa, że ja również podzielam zdanie dziewczyn, które twierdzą, że to, co robisz tu,to już jak najbardziej JEST SZTUKA. I pomysł z wystawą bardzo mi przypadł do gustu...I chętnie zaprosiłabym Cię z Twoimi pracami do Ośrodka Kultury, w którym pracuję...hmm?

    OdpowiedzUsuń
  15. Makówko- ja sobie pozwolę powiedzieć, że Aga ma baaradzo, bardzo niedaleko do Warszawy.. bo tam mieszka :D

    Bierz ją pod pachę a ja przyjadę obowiązkowo!!!

    {wstydniś}

    OdpowiedzUsuń
  16. Agnieszka, ta praca jest porażająca - tyle w niej cierpienia i tragizmu, że aż łzy same napływają do oczu... aż mi wstyd, że nie jestem w stanie napisać czegoś mądrzejszego tutaj...

    OdpowiedzUsuń